sobota, 14 lutego 2009
Trondheim
I stało się. Niespełna dwa miesiące temu przybyłem do tajemniczej, kompletnie zasypanej śniegiem i skutej lodem ziemi wikingów, ludzi o legendarnie walecznych sercach i iście epickiej odwadze. Spokojnych pasterzy i rybaków, którzy jeśli tylko zajdzie taka potrzeba, bez chwili wahania mężnie stają w obronie ojczyzny.
Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że gdzieś na świecie żyją ludzie w tak niesłychanym dobrobycie, który jest całkowicie zasłużonym owcem tajemniczej walki o rozwój swojego państwa, o wspólne dobro i dostatnią przyszłość narodu. Porażają mnie ich epicka odwaga w bezinteresownym wyciąganiu ręki do bliźniego w potrzebie, rzadko spotykana we współczesnym świecie rycerska uczciwość oraz prawdziwie waleczne serca w zdobywaniu wiedzy, nawet na najtrudniejszych studiach, które cieszą się zadziwiającą popularnością. A to wszystko ku chwale ich ukochanej ojczyzny. Piękne.
Trondheim - czarująca mieścina, najstarsza stolica oraz centrum kulturowe Norwegii:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Z wielką radością przyjąłem informację ze statystyki o zaistnieniu tego bloga, czem prędzej zalinkowywuję u siebie i staję się wiernym czytelnikiem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńInteresujące są Twoje spostrzeżenia. Mam nadzieję, ze czas pozwoli Ci wrzucać tu więcej ... Będę z ciekawością zaglądać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
kkosiorek
Tak, tak, nie wie czym jest serdeczność ten kto nie jadł przez miesiąc z cudzego talerza, nie wiedząc przy tym co czyni :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne wpisy i pozdrawiam. Także Niulę.
Olsen
nic sie tu nie dizeje a tymczasem już luty 2010
OdpowiedzUsuńpozdrawiam bk